Nie zdążyłem pokazać go Wam przed świętami, a bardzo chciałem. No cóż nie można wszystkiego na raz zrobić. ;)
Wędlin nie jadam, po prostu nie są dla mnie czymś bez czego nie można żyć, ale taki domowy suszony schabik do mnie bardzo przemawia. Słodkawy i słony jednocześnie. Idealny do podjadania od tak i jako dodatek do kanapek np. z serkiem kremowym. Mmmm... To moja ulubiona kombinacja. :)
Składniki:
- 1,5kg schabu bez kości
- pół szklanki cukru
- pół szklanki soli
- ulubione przyprawy - u mnie słodka papryka, oregano i dużo pieprzu
- pończocha
Po pierwszy zamarynowaniu umyć, osuszyć i zasypać solą. Ponownie odstawić na 2 dni, odlewając co jakiś czas nadmiar wody jaka wydobywa się z mięsa.
Po łącznie 4 dniach marynaty, mięso dobrze umyć, wytrzeć i natrzeć ulubionymi przyprawami, schować do pończochy i powiesić w ciepłym i przewiewnym miejscu na ok. 5-6 dni*.
Gotowy schab przechowywać w lodówce.
Smacznego!
* - długość suszenia zależy od tego jaki gruby jest nasz kawałek mięsa, jeśli jest stosunkowo cienki myślę, że 4-5 dni spokojnie wystarczą.
Lubię podjadać takie suszone wędlinki, ale sama jeszcze nie robiłam.
OdpowiedzUsuńCudo! :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie robi się etap pierwszy:) oby była tak smakowita jak wygląda:)
OdpowiedzUsuńWitam, nigdy wcześniej nie robiłam wędliny w podobny sposób i mam pewne obawy, że na koniec będzie zepsuta. Czy masz może jakieś rady, dla nowicjusza, czy poza tym, żeby pilnować odlewania tej wody, czy jest jeszcze coś czego należy szczególnie pilnować, albo czego absolutnie nie wolno zrobić? Ponadto mam pytanie do tej ciepłoty w pomieszczeniu, ile to powinno być stopni? No i ta przewiewność, co dokładnie to oznacza, jest zima, więc nie będę otwierać okna aby było przewiewnie, bo obniżę temperaturę i już nie spełnię warunku o ciepłocie. Sorki za te wywody, ale bardzo chciałabym zrobić taki schab, a boję się, że po tylu dniach czekania, na koniec wyjmę zepsute mięso. Z góry dziękuję za pomoc.
OdpowiedzUsuńNie ma czego się bać. Sól i cukier świetnie konserwują więc na pewno się nie popsuje.
UsuńCo do ciepłoty, to nie podam Ci ile stopni. Od po prostu zawiesiłem swój schab na rurce grzejnika w kuchni.
Przewiewne to nie od razu wietrzone. Chodzi o to, by woda parująca z mięsa miała gdzie ulecieć.
Warto wypróbować taką domową wędlinę, u nas już 3 razy ją robiłem. Za każdym razem wychodzi inna. Pycha! :)
Wielkie dzięki za odpowiedź. Na pewno spróbuję, uwielbiam takie wędliny a jeśli do tego dochodzi dzika satysfakcja, że zrobiło się ja samemu i w dodatku nie ma w tym chemii, to radość jeszcze większa. U mnie grzejników w domu niewiele, a te które są, to są w łatwym zasięgu dla mojego kota i mojego półtora rocznego synka, muszę jakiś patent obmyślić :) dzięki, pozdrawiam :)
Usuńuwielbiam!
OdpowiedzUsuńWiec ja podjełam ryzyko i postanowiłam spróbowac gdyz uwielbiam surowe, suszone wedliny... dzis dzien solenia...zobaczymy...
OdpowiedzUsuńwitam, proszę o poradę -schabik leżał w lodówce(24 h w "cukrze, 24 h w soli i 48 h w ziołach) potem do pończochy i 5 dni przy kuchence.Wygląda ładnie w smaku jest ... trochę jakby bez smaku i wydaje mi się że środek jest delikatnie kwaskowy ale może to złudzenie.Może ktoś mi podpowie jakie błędy mogłem popełnić-Mariusz
OdpowiedzUsuńGruby jest kawałek mięsa? Jeśli tak to może potrzebuje jeszcze trochę czasu na dosuszanie?
UsuńW przepisie jest napisane, że ma być 48h w cukrze i później 48h w soli...
OdpowiedzUsuń