Lubicie zupy owocowe czy to Wasze przekleństwo dzieciństwa? Ja tam lubię i zawsze lubiłem, a wiśniowa to jedna z moich ulubionych(choć zdecydowanie przegrywa z jagodową ;) ). Lekko cierpka(najlepsza jest z dzikich wiśni!),a przy tym słodka. Mmmm...
Składniki:
- 600g wiśni(lub więcej!)*
- 1,5l wody
- 5-6 łyżek cukru**
- szczypta soli
- 3 łyżki mąki pszennej
- sok z połowy cytryny
- opcjonalnie śmietana
- ugotowany makaron, u mnie falbanki
Mąkę rozrobić w odrobinie wody i wlać do zupy. Doprowadzić ponownie do wrzenia.
Na koniec dodać sok z cytryny oraz śmietanę, choć ja preferuję polać nią zupę na talerzu.
* - wiśnie można wydrylować, jednak uważam że zupa gotowana na takich z pestkami jest bardziej aromatyczna
** - ilość należy dostosować do własnych upodobań oraz tego jak kwaśne są owoce
nie wiem czy lubię czy nie... kiedyś, gdy byłam bardzo, bardzo mała to pamiętam, że niezbyt mi smakowała, ale muszę przyznać, że za nic nie mogę sobie przypomnieć jej smaku :) od tamtego czasu moje smaki dość drastycznie się zmieniły i gdy tak patrzę na tę zupę to myślę, że by mi posmakowała - tak apetycznie wygląda :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, jagodowa wygrywa, choć wiśniowa wersja też jest kusząca.
OdpowiedzUsuńi am wild over your pics and recipes, can you add a translate button to your blog to make it easier for others to enjoy you~
OdpowiedzUsuń