23 sie 2013

Sos boloński z indyka


To taka moja niskotłuszczowa, bardzo warzywna i ekspresowa wariacja na temat sosu bolognese, który tradycyjnie robi się z wołowiny. Tak przygotowany jest o wiele mniej kaloryczny i równie smaczny.
Do jego przygotowania potrzebne będą Wam najlepiej świeże pomidory, ale i z puszkowanych wyjdzie. :)

Składniki:
  • 400g mielonego mięsa indyka
  • 2 cebule
  • 3 ząbki czosnku(lub wedle uznania, ja lubię czosnek ;) )
  • 1 świeża papryka
  • 700-800g pomidorów
  • 4 łyżki koncentratu pomidorowego
  • 2 średnie marchewki
  • mała papryczka chili*
  • szklanka czerwonego, półsłodkiego wina**
  • łodyga selera naciowego
  • łyżka suszonego oregano lub bazylii
  • łyżeczka słodkiej papryki
  • sól, pieprz
  • łyżka oliwy


Cebulę, czosnek, obie papryki, selera, marchew i pomidory z grubsza posiekać, wrzucić do malaksera lub blendera i zmiksować na gładkie purée.
Dużą patelnię bardzo dobrze rozgrzać, wlać oliwę, wrzucić mięso oraz przyprawy. Smażyć tak długo aż indyk straci surowość i ładnie się zrumieni - około 10 minut. Po tym czasie wlać wino, doprowadzić do wrzenia i odparować połowę objętości, dodać warzywne purée oraz koncentrat pomidorowy. Doprawić solą, pieprzem. Gotować bez przykrycia 10-15 minut, aż sos zgęstnieje.

Podawać ze spaghetti i świeżymi liśćmi bazylii.



* - całość wychodzi ostra, więc aby złagodzić smak sosu można dodać połowę lub pozbawić papryczkę nasion przed jej zmiksowaniem
** - pamiętajcie że wino do gotowania powinno być równie dobrej jakości jak to do picia


 

5 komentarzy:

  1. Lubię i mięso wołowe, i indyka, niemniej częściej wykorzystuję w kuchni to drugie. Podoba mi się ta wersja spaghetti, bardzo (nawet wizualnie!).

    PS: Czcionka zmieniła kolor na samym końcu posta. Blogspot robi czasem takie niespodzianki, tak po cichu zwracam uwagę, bo sama u siebie nie lubię takich zmian. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za spostrzegawczość, mi to umknęło. :)

      Usuń
  2. Smakowicie tu u Ciebie:) piękne zdjęcia jestem zachwycona;] Spaghetti to moja miłość;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słusznie. Warto czasami zrobić danie nieco mniej kaloryczne i zdrowsze...a często smak pozostaje ten sam, lub nawet staje się lepszy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Robię podobną wariację, daję dużo warzyw jak Ty. Witam w mojej akcji psiankowatej :)

    OdpowiedzUsuń