To pierwsza tegoroczna propozycja na walentynki.
Tort w kwadraty, przełożony dżemem wiśniowym i udekorowany kremem na bazie jogurt greckiego. Lekki, wilgotny i niezapychający, aby po kolacji były siły na inne rzeczy, a nie tylko spanie. :>
Biszkopt
Składniki:
- 9 jajek
- szklanka cukru
- 1,5 szklanki mąki pszennej
- 4 łyżki mąki ziemniaczanej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- odrobina czerwonego barwnika
- duży słoik dżemu wiśniowego
Dwa razy przesiać mąki z proszkiem do pieczenia, podzielić na dwie części. Wmieszać je za pomocą łopatki do ubitych jaj.
Masy przełożyć do dwóch 20cm tortownic, piec w 180ºC przez około 30-35 minut - do czasu aż wbity w ciasto patyczek będzie suchy.
Biszkopty całkowicie wystudzić i dopiero wypiąć z obręczy.
Z kartonu wyciąć koło o średnicy 20cm, w środku narysować dodatkowe 4-5 kółek o podobnych rozstawach, dokładając szablon do biszkoptów za pomocą ostrego noża wycinać okręgi, gdy już wszystkie rozmiary będą powycinane, każdy posmarować od środka dżemem przed złożeniem w całość.
/ Ok, nie wytłumaczę Wam tego opisowo, więc odsyłam do tego filmu. Pokazane jest jak to zrobić krok po kroku ;) /
Oba biszkopty wyrównać, nasączyć ponczem(3/4 szklanki wody, 2 łyżki cukru pudru i 50ml wódki), przed nałożeniem jeden na drugi posmarować oba blaty dżemem.
Schłodzić 2 godziny w lodówce.
Krem
Składniki:
- 800g gęstego jogurtu greckiego*
- 300ml śmietany kremówki
- 4 łyżki cukru pudru
- skórka otarta z jednej cytryny
- odrobina różowego barwnika
Tak przygotowanym kremem posmarować tort, pozostały przełożyć do szprycy z końcówką w kształcie otwartej gwiazdy(1m Wiltona) i spiralnymi ruchami wyciskać róże.
Gotowy schłodzić najlepiej całą noc w lodówce.
Smacznego!
* - jest to waga przed odsączeniem, bo dzień wcześniej jogurt należy wylać na sitko wyłożone papierowym ręcznikiem i pozostawić w lodówce na noc, aby odciekł nadmiar wody
Gdyby każdy mężczyzna zrobił dla swojej kobiety taki tort walentynkowy, byłoby idealnie :) podziwiam Twój blog od dłuższego czasu :) mój chłopak niestety nie garnie się do gotowania...
OdpowiedzUsuńTort jest dosyć pracochłonny, ale tak cudownie i zachwycająco się prezentuje... Może się pokuszę na zrobienie? :)
OdpowiedzUsuńo kurcze chyba powinnam Twój blog mojemu męzowi dodać do obserwowanych :))) Mógłby się zainspirować ihihihihi wygląda obłędnie !!!
OdpowiedzUsuńwygląda obłędnie!:o
OdpowiedzUsuńJak ma się taki tort to już nawet kwiaty nie potrzebne. Mina drugiej połówki bezcenna jak dostanie takie cudo. :)
OdpowiedzUsuńrewelacyjny tort:) wygląda zjawiskowo w środku jak i na zewnątrz:)
OdpowiedzUsuńPiękny :)
OdpowiedzUsuńMistrzostwo! Wyglada przepieknie! Sprobuje zrobic cos takiego w babeczkach
OdpowiedzUsuńArcydzieło! Jednak przypuszczam, że mnie nie wyszłyby takie piękne kremowe róże....
OdpowiedzUsuńRewelacja, zresztą jak każdy Twój wypiek.
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka cieknie patrząc na taki tort :)
Bardzo słodki, w sensie wyglądu :)
OdpowiedzUsuńAle świetny ! Od razu skojarzyło mi się z lalkami barbie ;)
OdpowiedzUsuńTe róże na torcie są nieziemskie:)!
OdpowiedzUsuńCudowny, nie dość że tak pięknie ozdobiony, to w środku również niebanalny :-)
OdpowiedzUsuńChcę taki na walentynki!
OdpowiedzUsuńJuż ta jedna propozycja jest jak dla mnie wystarczająca :). Perfekcyjne wykonanie :).
OdpowiedzUsuńWow! Jaki piękny! Chciałabym taki zrobić, ale nie wiem czy podołam :(
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie! Mistrzostow świata!
OdpowiedzUsuńCudny i smaczny pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjest przepiękny!!! imponujący
OdpowiedzUsuńWow ! Cudo :) !
OdpowiedzUsuńpiękny Ci wyszedł ! :)
OdpowiedzUsuńczy myślisz, że jak dam 500g mascarpone i 300g kremowki to utrzyma sie ta masa na wierchu i po bokach?
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że tak, ale masę trzeba dobrze ubić i schłodzić. Dla pewności zawsze można dodać trochę żelatyny i gdy zacznie ściągać dopiero szprycować.
Usuń