Jeszcze jedno bardzo proste i szybkie ciasto z zeszytu. Pokazywałem Wam już między innymi ciasto salceson(te nazwy mnie rozbrajają :) ) oraz jabłecznik z kokosem, a dziś prezentuję wściekłą babę. Czemu tak się nazywa? Może dlatego, że robi się ją wściekle prosto i szybko?
Składniki:
- 2 szklanki mąki
- 2 duże jajka
- pół słoika dżemu
- pół szklanki mleka
- pół szklanki oleju
- łyżeczka cynamonu
- łyżka kako
- łyżeczka proszku do pieczenia
- łyżeczka sody oczyszczonej
- jabłko pokrojone w plastry
- garść migdałów
Piec w 180ºC przez ok. 50-60 minut, aż wbity w środek patyczek będzie suchy.
Smacznego! ;)
ojeju <3
OdpowiedzUsuńMyślę, że zrobię na święta, bo wygląda tak... tradycyjnie i świątecznie :D. Mam tylko pytanie: kto zjada te wszystkie pyszności, które przygotowujesz? :)
OdpowiedzUsuńWygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńA nazwa faktycznie rozbrajająca :)
Prosty przepis:)
OdpowiedzUsuńMam bardzo dużo dżemów własnej roboty i chyba już wiem na co je wykorzystam.
Piękne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńWiem skąd taka nazwa ! Baba się wściekła, bo ciasto znika w "oka mgnieniu" ;) Upiekłam dzisiaj do popołudniowej kawki. SUPER ! Szybkie, smaczne, lekko piernikowe i na dokładkę - ładnie wygląda. W domu zapachniało świętami :) Następnym razem chyba dodam odrobinę cukru, bo moi panowie stwierdzili, że trochę za mało słodkie co nie przeszkodziło im zjeść prawie całego - kawałki ratowałam dla siebie i dziadków :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że smakowało. Ilość cukru to faktycznie sprawa już indywidualna, ja zazwyczaj wykorzystuję bardzo słodkie dżemy więc już go pomijam, ale jeśli w domu są łasuchy jak najbardziej można dosłodzić. ;)
Usuńuwielbiam twojego bloga! pieczesz cuda
OdpowiedzUsuń